Piękne dni zaczęły się w Tiszacsege...
Gdzie rozłożysz
ramiona
z ukochanym
jeśli odnajdziesz
mężczyznę
kiedy wargi
rozchylone w pocałunku
przemienią
siłą szeptu
rozedrgane twe piersi
w klucz
królewskiego szlaku
rozkosz
nagie stopy
wzniesie ponad trawę
łez
pełne dłonie
próżno szukać
będą błądząc
po łonie
a policzki dalej płoną pożarem
23.03.1999